Tam trza kwitnōć, ka sie rośnie. O słowniku gwary górali żywieckich

Tekst: Anna Kowalska

Słownik gwary żywieckiejTam trza kwitnōć, ka sie rośnie – to przysłowie zapamiętał z dzieciństwa, spędzanego w okolicach Żywca, Józef Karol Nowak i wcielił w życie. Mimo że opuścił Żywiecczyznę lata temu, na zawsze pozostała ona w kręgu jego zainteresowań. Autor opublikował do tej pory kilka pozycji traktujących o folklorze żywieckim: Godki z Grojca (opowiadania i podania góralskie), Wesele (opis wesela odbywającego się na wsi żywieckiej), Bozy rocek (o obrzędach dorocznych), Śpiywonki. W 2000 roku ukazała się pierwsza wersja Słownika gwary górali żywieckich, którego wydanie drugie, uzupełnione i poprawione, niedawno oddano do rąk czytelników.

Dzieło Józefa Nowaka to właściwie dwa słowniki połączone w jednej książce. Jeden z nich przedstawia, klasycznie, zapis haseł w układzie alfabetycznym (s 33–357). Niezwykle ciekawie, nie tylko dla filologów, ale dla kulturoznawców, folklorystów, antropologów, przedstawia się druga część: słownik tematyczny (s. 259–354). Stanowi on zapis zwyczajów, obrzędów, wierzeń i codziennego życia górali żywieckich, jakie autor zapamiętał z dzieciństwa. Dobór tematów, jak sam przyznaje, jest dość swobodny, nie stanowi całościowego opracowania tego, szerokiego przecież, zagadnienia. Jest natomiast dobrym wprowadzeniem w żywiecki świat i jego powiązania ze specyficzną gwarą tych terenów. Przyjrzyjmy się mu bliżej.

Zwycaje i przepowiydki to najbardziej różnorodny z wyodrębnionych działów. Autor spisywał je przed laty, będąc uczniem żywieckiego gimnazjum. Słuchał w tych czasach licznych opowieści i wspomnień swojej babci i dziadka, i to oni są prawdziwymi autorami tego rozdziału Słownika. Życie na wsi zorganizowane było dawniej wokół najważniejszych dla codziennego przetrwania aspektów, takich jak pogoda, zdrowie, powodzenie i urodzaj. I w takiej właśnie perspektywie autor przytacza nam zasłyszane historie, w ten sposób zwyczaje wigilijne (24 XII) nabierają charakteru różnorodnych zabiegów mających zapewnić powodzenie na nadchodzący rok lub przepowiedzieć, co może się w przyszłym czasie zdarzyć. To czas magicznego początku. Dlatego górale w czasie wigilii wkładali opłatki w tzw. krōmkę, którą kładli z sianem na wigilijnym stole, a następnie kruszyli do ziarna na początku zasiewu, a także używali do leczenia ludzi i domowego bydła. O winszowaniu, chodzeniu z Rajem, Kwietnej Niedzieli, skowyrach, wyjcach, dziwożonach, strzygach, a zaraz potem o św. Katarzynie czyta się jednym tchem.

W części 2., zatytułowanej Przysłowia i porzykadła, zgromadził autor nie tylko tytułowe przysłowia i porzekadła górali żywieckich, ale też powiedzonka, różnego rodzaju zwroty językowe z życia codziennego. Pojawiają się tu, w porządku alfabetycznym, sformułowania znane szerzej, w całej Polsce (np. Jus jes po ptòkak), a także takie, które charakterystyczne są tylko dla opisywanego terenu. W razie potrzeby autor tłumaczy kontekst użycia danego zwrotu, dzięki czemu czytelnik wie, że na przykład formuła słowna jidź dymie, ka starò baba drzymie to sposób na odpędzanie dymu od ognia przez pasterzy.

Jeśli ktoś chce się dowiedzieć, czym okadzać chłopca przed chrztem, a czym dziewczynkę, powinien zajrzeć do części Słownika zatytułowanej Rōzne zabobōnne zōmōwiyniò ji zganianiò carōw. Znajdziemy tu znane w ludowej medycynie sposoby zamawiania chorób, odpędzania uroków, a także opisy osób, które mogą łurzyc albo lobziòkać . Ciekawostką jest, czy można pozbyć się uroku z Bożego dopuszczenia, co zrobić, żeby nowo zakupione zwierzęta dobrze się chowały. Już może mniej przydatną informacją, ze względów praktycznych, jest sposób na zrobienie dobrego masła, ale nadal aktualne dla większości czytelników będzie pozbycie się raz na zawsze obgadującej nas osoby. Choć sam autor podkreśla, że wto wierzi w gusła, temu dupa łuskła – tym żartobliwym sformułowaniem komentują dawne wierzenia dzisiejsi mieszkańcy żywiecczyzny. Nowak zauważa, że tradycyjne sposoby radzenia sobie z trudną rzeczywistością pozostały jeszcze w pamięci starszych osób, ale nawet one podchodzą do nich z dystansem.

Część słownika zatytułowana Człowiek to zbiór haseł przedstawionych w porządku alfabetycznym w obrębie takich kręgów tematycznych , dotyczących człowieka, jak anatomia, familia, jedzenie, zdrowie i choroby oraz wierzenia i zwyczaje religijne. Prezentując ostatni z wymienionych tematów, jak zwykle, autor nie pozostawia czytelnika jedynie ze zbiorem haseł. Najpierw wprowadza w krąg specyficznej polskiej religijności ludowej, podkreśla jej niezwykle mocny związek z pracą, porami roku, rytmem przyrody, słowem, z wszystkim tym, co organizowało życie codzienne.

Niezwykle barwnie przedstawia autor w piątej części słownika tematycznego wszystko to, co można określić szerokim mianem folkloru dziecięcego. Są tu i kołysanki (śpiywōnki małym dzieckōm), i dziecięce zabawy (we sukanego, we wybieranego, kto co rusy, w kwacki targać, we farby, babko skōndeście, zgaduj zgadula, zajōnc ji pies, jak palce ze sobōm godały i in.), i rymowanki.

Cóż takiego kryje się pod nieco tajemniczym sformułowaniem Śtucno gòdka ji wydrzyźnianò? Jest to z jednej strony fenomenalny zapis organizacji społeczeństwa żywieckiego z perspektywy relacji swój – obcy (o Żydach, Cyganach, mieszkańcach okolicznych wsi). Z drugiej strony, filolog spragniony tego, co można by za językoznawcami określić familiolektem, nie odejdzie z tej krainy nienasycony.

W trzech ostatnich częściach autor przedstawił kolejno nazwy dotyczące zwierząt, roślin i przestrzeni (tu też toponimy i zjawiska przyrodnicze). Jest to materiał szczególnie może przeznaczony dla etnografów, choć nie pogardzą nim botanicy i etymolodzy, którzy zapewne chętnie by się dowiedzieli, dlaczego pierwiosnki to dla górali kozie drzistki.

W tematycznej części słownika, w obrębie niektórych działów, nie pojawia się klucz, żaden szczególny sposób prezentacji materiału, nie jest to jednak ujmą dla tego opracowania. Materiał w poszczególnych podtematach nie jest na tyle obszerny, by tego klucza wymagał i każdy bez trudu znajdzie informacje, których szuka.

Dodatkowym walorem tego niezwykłego opracowania jest możliwość czytania go w sposób dla słowników nietypowy, strona po stronie, jako ciekawego opracowania etnograficznego, okraszonego sporą ilością zdjęć, dokumentujących życie górali żywieckich. Do sięgnięcia po tę książkę i takiego właśnie na nią spojrzenia zachęcam szczególnie. Opisany przez Nowaka świat jest tak bogaty i różnorodny, jak tylko może sobie czytelnik wyobrazić. I nikogo chyba nie zdziwi, za to niejednego zachwyci, różnorodność tego świata mitycznego, pogańskiego, chrześcijańskiego i magicznego zarazem. Jest to wszak dla autora i jego bohaterów kraina dzieciństwa.

Józef Karol Nowak, Słownik gwary górali żywieckich. Objaśnienia, przykłady, słownik alfabetyczny i tematyczny, wyd. 2, uzup. i popr., Wydawnictwo Żywia, Żywiec–Grojec–Warszawa 2012, 534 s., ilustracje. 

PRZYPISY
1. Rzucić urok, urzec wzrokiem, zazdrością.
2. Podane nazwy kręgów tematycznych wybrał autor według własnego pomysłu.