Tekst: dr hab. Teresa Smolińska
Jak wyjaśnia we Wstępie Krystyna Pieronkiewicz-Pieczko, redaktorka tomu 4 „Śląskich Prac Etnograficznych” o śląskich zwyczajach i obrzędach dorocznych w procesie przemian, „jest [on] poświęcony tym zwyczajom i obrzędom Górnego Śląska (rozumianego w jego historycznych granicach), które mają długą tradycję i nadal funkcjonują w społecznościach wsi oraz miast, a także nowym zwyczajom” (s. 5), powstającym we współczesnej kulturze.
Badania nad regionalnym dziedzictwem kulturowym, tu w wymiarze śląskich zwyczajów i obrzędów dorocznych, z wielu powodów postrzegam jako bardzo istotne, bowiem – jak już wielokrotnie to udowodniono – rozwijają one tożsamość konkretnych środowisk, integrują je, wskazują na żywą tradycję rodzimą w realiach kultury współczesnej, coraz bardziej zdominowanej przez popkulturę. Można tu nawet przywołać termin: obrona własnej tożsamości. Jak wiadomo, o tożsamości kulturowej regionu, o swoistości jego kultury decyduje nie tylko to, co jest istotnie genetycznie jego własne, ale i te zjawiska, które zostały zapożyczone. Owe zapożyczenia oswojone przez mieszkańców, czyli uznane za własne, również stanowią o specyfice regionu i decydują o identyfikacji z nim mieszkańców.
Od takich konstatacji rozpoczynam mą recenzję, ponieważ skłania mnie do niej problematyka poszczególnych artykułów, w których autorzy przedstawiają wyniki własnych badań empirycznych i teoretycznych nad rozległym spectrum zjawisk związanych z problematyką wybranych zwyczajów i obrzędów dorocznych. Co ważne – redaktor tomu zgromadziła zespół badaczy z różnych placówek badawczych, głównie muzealnych z Górnego Śląska (Muzeum Śląskiego, Muzeum Historii Katowice, Muzeum w Raciborzu, Muzeum Śląska Cieszyńskiego, Muzeum Miejskiego w Tychach, Muzeum Regionalnego „na Grapie”). W podtytule monografii zawarta jest koncepcja przemyślanych badań nad procesem przemian dorocznego dziedzictwa obrzędowego na Górnym Śląsku. Jednoznacznie pisze o tym redaktorka tomu: „[…] znajdują się [tu] teksty autorów starszego i młodszego pokolenia etnologów oraz praktyków muzealnych, ale przede wszystkim badaczy terenowych. Przygotowane wypowiedzi są najczęściej plonem ich wieloletnich prac badawczych, uzupełnianych i weryfikowanych w kolejnych latach, by aktualizować wcześniejszy ogląd zjawisk, rejestrować zachodzące zmiany. Teksty są uzupełnione literaturą przedmiotu i dostępnymi źródłami oraz dopełnione fotografiami archiwalnymi, a także wykonanymi w ostatnich latach” (s. 6). I trzeba zgodzić się z Jej konkluzją, gdy wyznaje, że „ukazują górnośląskie zwyczaje i obrzędy w perspektywie historycznej z zachodzącymi w nich zmianami i zróżnicowaniami przestrzennymi oraz ich stan obecny” (s. 6). W ten oto sposób otrzymujemy podstawowe informacje o założeniach merytorycznych przedsięwzięcia badawczego.
Skoncentrowana wokół takich „planów” zawartość materiałowa książki dobrze je ilustruje, dopełnia, komentuje, analizuje etc. Krystyna Pieronkiewicz-Pieczko, porządkując pozyskane teksty, trafnie je skomponowała, przedstawiając czytelnikowi różne perspektywy i warsztaty badawcze, przywołując rozmaite konteksty historyczne, społeczno-kulturowe, folklorystyczne, edukacyjne… Wobec opublikowanych w Polsce w ostatnich latach wielu prac o zwyczajach i obrzędach – nie jest łatwo zaimponować czytelnikowi nowym materiałem. W tej zbiorowej monografii „zwyczaj” i „obrzęd” oraz „widowisko obrzędowe” stały się pretekstem do naukowej rozmowy o tradycji kulturowej Ślązaków i najnowszych wpływach popkultury. Cenna to inicjatywa! Rozpiętość tematyczna analizowanych zjawisk kulturowych jest rozległa i dobrze świadczy o całym przedsięwzięciu. Zgromadzone tu teksty odsłaniają bardzo różne aspekty funkcjonowania „zwyczajów i obrzędów dorocznych”.
Kult św. Barbary szczególnie jest rozwinięty i pielęgnowany w środowiskach górniczych, a Barbórka jako święto zawodowe górników miała już i nadal ma swoich badaczy [1].
Agnieszka Fedorów-Skupień i Maria Lipok-Bierwiaczonek w artykule pt. Barbórkowe pobudki wyeksponowały istotny fragment scenariusza obchodów Barbórki, a mianowicie tzw. barbórkowe pobudki. Jest to bardzo interesujący temat badawczy: autorki na podstawie materiałów empirycznych, pozyskanych w trakcie wieloletnich prac terenowych, podjęły próbę analizy tego zjawiska, oczywiście, uwzględniając proces przemian. Chwalę ich rozeznanie w terenie.
Agnieszka Szymula, pisząc o obchodach dnia św. Mikołaja na przykładzie pszczyńskiej Łąki, wprowadza czytelnika w dziedzictwo kulturowe świętowania patrona dnia 6 grudnia na Górnym Śląsku, powołując się nie tylko na opracowania, ale i wyniki badań własnych, zrealizowanych w różnych miejscowościach. Na tym tle rozwija wątek „chodzenia po mikołajstwie” przez „bandy mikołajowe” we wsi Łąka. Dokładnie opisuje ten popularny do dziś w tej miejscowości zwyczaj, skupia swą uwagę na archaicznych kostiumach i rekwizytach członków „bandy”, wskazując na postępujący proces – jak pisze – „zamiany obrzędu w widowisko” (s. 50).
Równie wysoko oceniam kolejne prace, których podstawę stanowią rzetelne badania terenowe. I tak jest w przypadku artykułu pt. Mikołaje w Jaworzynce i Istebnej w Beskidzie Śląskim autorstwa Katarzyny Ruckiej-Ryś. Pozyskane w dwóch wsiach Śląska Cieszyńskiego materiały autorka po kompozycyjnym uporządkowaniu (Mikołaje ze starej fotografii, Relacje uczestników obrzędu sprzed pół wieku, Stan współczesny, Symbolika i sens obrzędu, Spojrzenie w przyszłość) poddała analizie tę grupę kolędniczą, uwzględniając proces przemian (od lat 30. XIX wieku do współczesności).
Artykuł Marii Lipok-Bierwiaczonek zatytułowany Stajenki ze śląskich kościołów. Tradycja i nowe konteksty postrzegam jako cenny i ważny. Autorka wiele uwagi poświęca tradycji, historii (słusznie przypominając „wzorce franciszkańskie” z pocz. XIII wieku), aby na tym tle omówić wybrane „stajenki” górnośląskie, np. w Panewnikach, Rudzie Śląskiej – Halembie, Bieruniu, Bojszowach, Tychach (u franciszkanów). A czy mogę zapytać (skoro w podtytule uwzględnione są „nowe konteksty”) o wymiar śląski w kontekście najnowszych zarządzeń/sugestii watykańskich, aby w stajenkach kościelnych były tylko figurki Rodziny świętej, bez zwierząt? Dodam: zarejestrowałam już w zeszłym roku takie stajenki na Górnym Śląsku.
Z kolei Małgorzata Paul na podstawie wybranych opracowań (w skromnym wymiarze, literatura jest tu naprawdę imponująca) i własnych badań terenowych podjęła próbę analizy Orszaku Trzech Króli, organizowanego w Katowicach w latach 2012−2016 (Jasełka w przestrzeni miasta, czyli o fenomenie orszaków Trzech Króli). Jak przyznaje, „[…] skupiam się na obchodach święta kościelnego Trzech Króli i organizowanych w tym dniu orszaków, jako przykładu nowego widowiska, które wyrosło na gruncie tradycji tego święta i związanych z wystawianiem w tym czasie jasełek” (s. 100). Ta próba omówienia nowego w naszej kulturze zjawiska została logicznie uporządkowana (Wprowadzenie, Święto Trzech Króli w tradycji, Tradycja wystawiania jasełek, Idea i przebieg orszaków Trzech Króli, Orszaki Trzech Króli jako duchowe doznanie, jarmarczna zabawa czy tęsknota za wspólnotą?). W podsumowaniu tego wydarzenia ulicznego (s. 110, 115) autorka podejmuje próbę oceny orszaków, przywołując oceny różnych badaczy.
Krystyna Pieronkiewicz-Pieczko na podstawie własnych badań terenowych i znajomości literatury przygotowała interesujące studium o popularnym do dziś na Górnym Śląsku obrzędzie (dawniej) i widowisku (współcześnie), jakim jest ostatkowe wodzenie niedźwiedzia (misia, bera). Po uwagach wprowadzających autorka zainteresowała się „rysem historycznym” i na tym tle omówiła przebieg widowiska, współczesne grupy niedźwiedników, pielęgnujące śląskie dziedzictwo kulturowe, losy oprowadzanych niedźwiedzi, symbole i znaczenia związane z niedźwiedziem jako maszkarą obrzędową. Wartość artykułu z racji dominujących w nim materiałów terenowych jest bezsprzeczna. Powstało po prostu twórcze opracowanie zjawiska. Dodam tylko, na co zwracałam już uwagę, że w minionych latach na Śląsku Opolskim odbywał się Przegląd Zespołów Obrzędowych „Wodzenie niedźwiedzia”, naprzemiennie w trzech miejscowościach: Gogolinie, Tarnowie Opolskim i Zdzieszowicach. Wcześniej, już od lat 80. XX stulecia w Gogolinie odbywał się Przegląd Zespołów Gminnych pn. „Wodzenie Niedźwiedzia”, który z racji aktywnego uczestnictwa w nim lokalnych animatorów kultury przekształcił się w konkurs o charakterze wojewódzkim.
Na oddzielną uwagę zasługuje artykuł Grzegorza Studnickiego zatytułowany Skoczowski Judosz, uporządkowany kompozycyjnie bez zastrzeżeń (Wielki Tydzień na Śląsku Cieszyńskim, Judasz na Śląsku Cieszyńskim we wspomnieniach i materiałach ludoznawczych, Wodzenie Judosza w Skoczowie). Napiszę tak: Autor porusza się „w” tej problematyce, jak we własnym domu: pewnie, kompetentnie, z dużą znajomością detali. Nasuwa się tu jedno skromne pytanie, dlaczego nie wykorzystał badań Joanny Tokarskiej Bakir z Malopolski [2] i nie rozwinął w wymiarze skoczowskim/śląskim wątku antysemickiego?
Kolejne opracowanie autorstwa Julity Ćwikły dotyczy „jednego z najstarszych zwyczajów, który dotrwał na Śląsku i Łużycach do czasów współczesnych”, czyli wielkanocnych procesji konnych na Górnym Śląsku. Wprowadzone podtytuły organizują tok wywodu: Nazewnictwo procesji konnych, Z historii rajtowania, Przygotowania do procesji, Przebieg procesji, Pytania o przyszłość zwyczaju. Podstawą opisanych współczesnych procesji stał się ich rys historyczny, obyczajowy, kulturowy. Na tej odtwórczej części artykułu, potrzebnej, bo porządkującej przedstawiane zjawisko, J. Ćwikła omówiła różne współczesne procesje, głównie wykazując się znajomością wybranych lokalnych prac oraz odwołując się do wyników badań terenowych innych osób. Szkoda, że autorka, pisząc o zrealizowanych filmach dokumentalnych na temat śląskich procesji konnych, nie wspomniała choć, że opiekę merytoryczną sprawowała dr Kornelia Lach, która również opatrzyła każdy z filmów naukowymi komentarzami.
Zakończę tak: pozytywnie postrzegam tę monografię oraz naukowe pożytki wynikające z poszczególnych artykułów, także zgromadzony przez autorów imponujący materiał ilustracyjny (fotografie pozyskane w różnych miejscowościach Górnego Śląska). Uważam, że to zbiorowe opracowanie bez wątpienia będzie ważną lekturą dla szerokiego kręgu badaczy: etnologów, antropologów, folklorystów, kulturoznawców, pedagogów, historyków, muzealników, literaturoznawców i in., a także sięgną po nie ci wszyscy czytelnicy, którym nie jest obojętny ten zespół zjawisk kulturowych. Myślę tu głównie o takich odbiorcach, jak: animatorzy kultury, nauczyciele i uczniowie wszystkich szczebli nauczania, także tzw. liderzy, popularyzujący tradycję kulturową w lokalnych i regionalnych środowiskach.
Przypisy
[1] Zob. np.: B. Bazielich, Święta Barbara – patronka górników, [w:] Górniczy stan w wierzeniach, obrzędach, humorze i pieśniach, pod red. D. Simonides, Katowice 1998; D. Świtała-Trybek, Barbórka. Przemiany w funkcjonowaniu tradycyjnego święta górniczego, [w:] Tradycja w kontekstach kulturowych, t. 4, pod red. J. Adamowskiego, M. Wójcickiej, Lublin 2011.
[2] Zob. np. J. Tokarska-Bakir, „Wieszanie Judasza”, czyli o tematach żydowskich dzisiaj, [w:] tejże, Rzeczy mgliste. Eseje i studia, Sejny 2004.
Śląskie Prace Etnograficzne, Tom 4. Śląskie zwyczaje i obrzędy doroczne. Echa przeszłości czy żywa tradycja?
red. nauk. Krystyna Pieronkiewicz-Pieczko
ISSN 0867-2350
Format: 164 x 234 mm,
Stron: 224 strony
Tekst w języku polskim, streszczenia w języku angielskim i niemieckim
Wydawca: Muzeum Śląskie w Katowicach
Muzeum Śląskie w Katowicach