Celina Skromak, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Biłgoraju, animatorka lokalnego środowiska, opiekunka zespołów ludowych, pomysłodawczyni i inicjatorka wielu artystycznych przedsięwzięć związanych z kulturą ludową.
KL.pl: Gminny Ośrodek Kultury w Biłgoraju jest organizatorem działań kulturalnych na terenie Gminy Biłgoraj. Pielęgnowanie i kultywowanie lokalnych tradycji ludowych stanowi jeden z ważniejszych elementów działalności instytucji. Niedawno zakończyliście ciekawy projekt służący podtrzymywaniu tradycji z udziałem młodzieży i zespołu śpiewaczego.
Celina Skromak: Gminę Biłgoraj wyróżnia wciąż jeszcze bogata kultura ludowa, pielęgnowana przez pokolenia, a przejawiająca się w prostym, ale jakże wyjątkowym tradycyjnym stroju biłgorajskim, biłgorajskich pieśniach i śpiewie, obrzędowości czy tradycyjnych lokalnych przysmakach. Tu spotykamy darte z sosny dranicowe płoty, bo mieszkańcy wciąż potrafią strugać łuby i dranice, oprawiają sita i wykonują tradycyjnymi metodami drewniane łyżki czy woskowe świece. Posiadamy wciąż zachowane, ale powoli wymierające wraz ze starszym pokoleniem, prawdziwe skarby kultury ludowej. Dlatego tak bardzo zależy nam na zachowaniu naszego dziedzictwa i przekazywaniu tych tradycji kolejnym pokoleniom. Próbujemy różnych sposobów, żeby skutecznie zachęcić młodzież do włączenia się w kultywowanie tradycji i ocalenie tego co najpiękniejsze w naszej kulturze ludowej.
W drugiej połowie 2017 roku realizowaliśmy projekt pt. „Rozśpiewani w tradycji” czyli cykl warsztatów i spotkań poświęconych ludowemu śpiewaniu. Chodziło nam o zachowanie tradycji śpiewania białym głosem i przekazania młodzieży repertuaru tradycyjnych pieśni biłgorajskich. Na terenie naszej gminy od 35 lat działa zespół Śpiewaczy z Rudy Solskiej – najbardziej utytułowany zespół z gminy Biłgoraj, który odnosił sukcesy na arenach ogólnopolskich. Zespół, który kultywuje tradycyjne śpiewanie i przez te lata działalności zgromadził bardzo bogaty repertuar tradycyjnych pieśni biłgorajskich. Chcieliśmy zainteresować lokalną młodzież tymi pieśniami i folklorem. Warsztaty realizowaliśmy w dwóch szkołach, w Szkole Podstawowej w Woli Dereźniańskiej i Zespole Szkół w Soli. Są to placówki, które znajdują się jak gdyby w zasięgu działania Zespołu Śpiewaczego z Rudy Solskiej i dlatego wybraliśmy te szkoły.
Jak wyglądały te spotkania?
Zamysł projektu „Rozśpiewani w tradycji”, był taki, że zanim zaczniemy uczyć młodzież biłgorajskich pieśni, bo na tym nam najbardziej zależało, chcieliśmy przygotować im warsztat do pracy. Stąd pierwsze zajęcia prowadziła specjalistka od białego głosu pani Marta Graban-Butryn. Chcieliśmy, żeby pani Marta przede wszystkim rozśpiewała te dzieciaki, żeby poprzez te spotkania dzieci złapały bakcyla do wiejskiego sposobu śpiewania.
Podobało się?
Myślę, że tak. Sporo dzieci wzięło w nich udział. Początkowo myśleliśmy o grupach dziewczęcych, ale ku naszemu zaskoczeniu w spotkaniach równie chętnie uczestniczyli chłopcy, którzy z zapałem oddawali się śpiewaniu. Po wstępnych warsztatach z panią Martą odbyły się już docelowe spotkania z Zespołem Śpiewaczym z Rudy Solskiej. To były już takie warsztaty mistrz-uczeń, gdzie dzieci z tych dwóch szkół miały okazję nauczyć się pieśni w
bezpośrednim przekazie od pań z zespołu.
Po kilku spotkaniach z zespołem śpiewaczym, w obydwu szkołach odbyły się wspólne występy dla społeczności szkolnej, żeby dzieci mogły pokazać czego się nauczyły podczas zajęć i oczywiście wspólnie zaśpiewać z zespołem. Ponadto, aby uroczyście podsumować całość projektu, zorganizowaliśmy wspólny występ dzieci z zespołem, na naszej największej imprezie gminnej kończącej rok kulturalny gminy Biłgoraj na „Jesiennej Biesiadzie Kulturalnej”, która co roku odbywa się 11 listopada.
Zależało nam też na tym, żeby to nie był projekt, który zakończy się w momencie końca terminu realizacji. Chcieliśmy, żeby zajęcia te były kontynuowane później z naszym instruktorem z GOKU, z paniami z zespołu, a może też na lekcjach muzyki w szkole, żeby przekazywać dzieciom te nasze najpiękniejsze biłgorajskie muzyczne tradycje.
Oprócz tych spotkań i prób z zespołem przyświecał nam również cel utworzenia młodzieżowej grupy śpiewaczej. I udało się. Projekt wprawdzie zakończył się z końcem roku 2017, ale na szczęście działania nie ustały. Młodzieży bardzo spodobało się to „biłgorajskie śpiewanie” i chętnie i z zapałem dalej śpiewają. W Szkole Podstawowej w Woli Dereźniańskiej ukształtowała się dziewczęca grupa śpiewacza, która liczy 10 osób. Dziewczynki bardzo chętnie uczą się kolejnych pieśni i już jako zespół „Rudzianeczki” w tradycyjnym repertuarze kolędowym zaprezentowały się w styczniu tego roku na Gminnym Przeglądzie Kolęd i Pastorałek w Hedwiżynie.
Jak obecnie wygląda kultywowanie tradycji ludowych u Państwa w regionie? Czy panie z zespołu mają swoich następców?
Właśnie jest z tym problem, dlatego też próbujemy to zmienić, ale jest to sprawa trudna. Jakiś czas temu nasz zespół z Rudy Solskiej był taką mocną, zwartą grupą. Panie uczestniczyły w wielu przeglądach i różnych projektach, nie zabrakło ich na żadnej gminnej uroczystości. Z czasem wiadomo, przychodzą trudności związane z podeszłym wiekiem, problemy zdrowotne i trochę nam zespół zaczął się wykruszać. Trudniej jest paniom spotykać
się na próbach. Był moment, że udało nam się zachęcić młodsze osoby do uczestnictwa w zespole, ale to był tylko taki zryw chwilowy.
Wydaje mi się, że w tej chwili odczuwa się jednak powrót do tego, że kultura ludowa, kultura wsi nie jest już tak wstydliwa jak kiedyś. Możemy się pochwalić, że u nas w gminie Biłgoraj działa dużo zespołów śpiewaczych i obrzędowo – śpiewaczych, m.in. wspomniany zespół z Rudy Solskiej, czy zespół Jarzębina i Męski Zespół Śpiewaczy z Bukowej, gdzie tradycje muzyczne i obrzędowe są kultywowane przez wiele lat. Ale jednak brakuje
bezpośrednich spotkań, zajęć, warsztatów, które przekazywałyby bogactwo naszego folkloru i włączyłyby w tą działalność młode pokolenie. Dlatego też poprzez takie spotkania i zajęcia warsztatowe chcemy edukować młodzież i przekazywać im, że to są ich korzenie i z tego trzeba być dumnym.
„Rozśpiewani w tradycji” to nie jedyna Wasza inicjatywa. Proszę opowiedzieć o innych działaniach skierowanych do dzieci i młodzieży.
Można powiedzieć, że kombinujemy na wszelakie sposoby. Próbowaliśmy różnych rzeczy, bo trudno jest teraz zaszczepić w młodych ludzi, że muzyka ludowa jest najpiękniejsza. Jedną z takich inicjatyw było założenie zespołu folkowego „Podkowa”. Jednak nie chcieliśmy, żeby był to zespół folkowy, który gra i śpiewa to co gdzieś tam usłyszy i co się podoba. Zespół od początku bazuje na repertuarze zespołu z Rudy Solskiej. Chodziło o to, żeby w
taki trochę nowszy sposób pokazać jakie to są piękne pieśni, jaki mają mądry przekaz. Oczywiście młodzi z zespołu spotykali się z paniami z Rudy Solskiej, razem występowali i w efekcie wspólnie nagrali płytę „Baby z Kopytem”. Innym działaniem podjętym przez nasz GOK był cykl zajęć dla dzieciaków w szkołach pod tytułem „Ludowe muzykowanie”, podczas których opowiadaliśmy o muzyce naszego regionu, prezentując tradycyjne
instrumenty ludowe i granie na tych instrumentach.
A co z Erotykami ludowymi?
To projekt muzyczny z Darkiem Makarukiem, który zafascynował się śpiewem ludowym. Jakiś czas temu usłyszał nagrania zespołu śpiewaczego z Rudy Solskiej, a później spotkaliśmy się na Festiwalu Dookoła Wody w Sandomierzu. Darek zauroczył się naszymi pieśniami, śpiewem oraz samymi paniami i zaproponował współpracę. I tak w 2012 roku powstała płyta „Erotyki ludowe” łącząca tradycyjne pieśni z nowoczesną aranżacją i kompozycją.
Jak w tej sytuacji czuły się panie z zespołu?
Dla nas było to zaskakujące zestawienie, dwóch różnych muzycznych światów. Na pewno ciekawe doświadczenie. Panie do dzisiaj bardzo miło to wspominają. Przy okazji powstał videoklip pt. “Siano”, gdzie panie z Rudy Solskiej wystąpiły obok Tymona Tymańskiego, który pojawił się na płycie jako solista w tym właśnie utworze.
Czy będzie kontynuacja tego projektu muzycznego?
Być może będzie jakaś część dalsza tego przedsięwzięcia. Wiem, że Darek opracowywał ostatnio jakąś kolędę, więc kto wie… Może uda się w przyszłości do tego wrócić.
Jak wygląda codzienna działalność Gminnego Ośrodka Kultury w Biłgoraju?
My jesteśmy trochę takim specyficznym ośrodkiem kultury, bo siedzibę mamy na terenie miasta Biłgoraj przy Urzędzie Gminy, a działamy na terenie gminy. Nie dysponujemy typowym ośrodkiem – budynkiem, salą widowiskową i pomieszczeniami. W zimie mamy do dyspozycji remizy i świetlice na terenie gminy Biłgoraj, a latem są to przede wszystkim imprezy plenerowe, które dla nas są najfajniejsze. Skupiamy 14 zespołów śpiewaczych i dwie kapele czyli około 200 osób. Teren gminy to 41 miejscowości otaczających miasto Biłgoraj, więc nie łatwo byłoby gdzieś ten ośrodek umiejscowić, żeby wszystkim było wygodnie dotrzeć. Jesteśmy trochę takim mobilnym ośrodkiem kultury. Wiadomo – czasem jest ciężko, ciasno, remizy mają ograniczoną przestrzeń, ale te imprezy krążą, w różnych wioskach coś się dzieje, raz w Bukowej innym razem w innej części gminy np. w Ciosmach czy w Starym Bidaczowie . Oprócz zespołów muzycznych, mamy pod swoją opieką również twórców ludowych, którym staramy się pomagać. Organizujemy im pokazy i kiermasze. Niedawno wydaliśmy film o zanikających rzemiosłach i umiejętnościach w gminie Biłgoraj.
Wspomniała Pani o filmie, wcześniej o płytach. Oprócz organizacji wydarzeń, prowadzicie również bogatą działalność wydawniczą. Jak na GOK to możecie pochwalić się dużą ilością różnorodnych publikacji.
To prawda. Staramy się dokumentować naszą działalność. Wydaliśmy kilka publikacji, żeby pozostał po tym jakiś ślad i żeby była satysfakcja z tego co się robi. Od 2012 roku wydajemy Kwartalnik Gminy Biłgoraj Kultura. Pod koniec 2016 roku nagraliśmy płytę kolędową „Zaśpiewajmy kolędę ” – taki dwupak dwóch zespołów – kapeli ludowej Krążałka i zespołu folkowego Podkowa. Wcześniej została wydana taka podwójna płyta z pieśniami ludowymi.
Wydaliśmy też płytę „Przy starym młynie”, na której obecne są wszystkie zespoły działające na terenie naszej gminy. Są też wydawnictwa okazjonalne, jak płyta na jubileusz zespołu Jarzębina. Udało się nam również kilka lat temu zrealizować film o Zespole Śpiewaczym z Rudy Solskiej pt. “Jasio konie poił…”, który ukazał się na DVD i zdobył nawet Ludowego Oskara oraz monografię filmową zespołu Jarzębina. Także, troszkę tego dorobku wydawniczego już mamy. Przy tego typu działalności staramy się posiłkować takimi małymi grantami z różnych funduszy i programów.
Kwestia finansowania jest zawsze problematyczna. Z jakimi problemami się spotykacie w swojej działalności?
Jeśli chodzi o działalność zespołów, to odwiecznym problemem są stroje ludowe. Staramy się doposażać zespoły w stroje ludowe, bo strój jednoczy, wyróżnia i stanowi o wizerunku zespołu. Przy takiej ilości zespołów jest trudność z zapewnieniem ich dla wszystkich, bo ktoś dochodzi nowy, albo strój się zużywa itd. A stroje ludowe oczywiście tanie nie są.
Co do finansów i mecenatu samorządowego to my nie możemy narzekać. Nasze władze gminy mają zrozumienie dla naszych potrzeb, a pan wójt jest szczególnie oddany kulturze, dba, wspiera i docenia, nasze zespoły. Chociaż, jak wszędzie, z pieniędzmi jest coraz trudniej, staramy się pozyskiwać środki na realizacje projektów z różnych funduszy. Raz uda się więcej raz mniej, ale jakoś działamy. Najważniejsze, że sprawia nam to ogromną satysfakcję.
Rozmawiał: Krzysztof Butryn
* Zdjęcie główne: Warsztaty białego śpiewu w Szkole Podstawowej w Woli Dereźniańskiej z Zespołem Śpiewaczym z Rudy Solskiej, fot. GOK w Biłgoraju