O wykonywaniu tradycyjnych ozdób choinkowych oraz o zwyczajach bożonarodzeniowych w opoczyńskim opowiada Elżbieta Pokora-Domańska, twórczyni ludowa z Opoczna.
Pani Elżbieta pochodzi z rodziny o bogatych tradycjach i uzdolnieniach artystycznych, zajmującą się od pokoleń twórczością ludową. Jej babcia – Marianna Pacan była jedną z najlepszych pisankarek opoczyńskich. Dlatego też od wczesnych lat dziecięcych zetknęła się z trudną sztuką zdobienia pisanek woskiem, ale także wykonywania tradycyjnych ozdób choinkowych czy haftowania.
Nasza rodzina zajmuje się twórczością ludową. W chwili obecnej mieszkam w Opocznie, ale moje dzieciństwo spędziłam na wsi w Bielowicach, bo tam się urodziłam. Na Święta Bożego Narodzenia wykonujemy ozdoby na choinkę, m.in. łańcuchy ze słomy, jeżyki jak dawniej robiło się do pająków, gwiazdki, koszyczki i tradycyjne aniołki. Aniołki takie jak babcia robiła, z prostego materiału bibuła i tekturka. Główki aniołków brane były z opłatków, tam widniał taki aniołeczek i wykorzystywano go do tych aniołków. Dawniej to dzieci wykonywały ozdoby, u nas choinkę ubierało się rano w wigilię.
Z lat dzieciństwa pani Elżbieta pamięta również wróżby wigilijne.
Po wieczerzy wigilijnej wychodziło się i krzyczało. To taki przesąd był. Dziewczyna mówiła “Hop, hop gdzie mój chłop?” I tam gdzie poszedł, ten odgłos, echo to z tamtej strony musiała sobie szukać męża. A znowu chłopak mówił głośno “Ita, ita gdzie moja kobita?” to z tamtej strony musiał szukać sobie żony.
* Foto, nagranie: Krzysztof Butryn