Polska sztuka ludowa jako kategoria kultury

dr Aleksander Błachowski

Nauka nigdy do końca nie wyartykułowała paradygmatu sztuki ludowej i twórcy czy artysty ludowego. Historię tego ostatniego terminu udanie przedstawił Aleksander Jackowski w artykule pt. Pojęcie twórcy ludowego („Lud” t. 64, 1980 ).

Determinanty genezy oraz trwania kultury ludowej i w konsekwencji jej części składowych takich jak sztuka ludowa czy folklor widzi się tylko w warunkach samowystarczalnej wsi pańszczyźnianej, czyli w okresie XVI-XVIII wiek. Takie cezury czasu przyjmuje się dla „klasycznego” okresu funkcjonowania kultury ludowej w Polsce. Prehistoryczne źródła, bardzo bogate w naszym kraju, obrazujące wiele fundamentalnych form kultury z epoki plemiennej, przedfeudalnej, średniowiecza pogańskiego i chrześcijańskiego etnografowie zostawiają archeologom i niezbyt kwapią się by szerzej korzystać z efektów ich odkryć i dociekań.

Sądzę, że wynika to z obowiązującego aksjomatu. Mianowicie dla sztuki ludowej wyznaczono czas żywotności wraz z istnieniem ludu, w którego łonie powstała, i którego potrzeby zaspokajała, czyli stulecia XVI – XVIII.

W różnych regionach ostateczny zanik resztek warunków dla naturalnego funkcjonowania sztuki ludowej etnografia dostrzega najpóźniej w latach 50. XX wieku. Przyjęto też jednoznaczną definicję ludu jako części większej jednostki społecznej (zwykle narodu) ustrukturowanej poziomo i pionowo, co odróżnia ją od społeczeństw pierwotnych .Tę ludową część narodu lokuje się w hierarchii rozwoju ludzkiego jako cywilizacyjnie niższą część społeczeństwa cywilizowanego kultywującą tradycje ukształtowane na podłożu historycznym. („Słownik etnologiczny” Warszawa-Poznań 1987, s.212 ). A więc sprawa jasna.

Skoro sztuka ludowa jest tworem niższej cywilizacyjnie części społeczeństwa to „z natury rzeczy” jest prymitywna, nieudolna, ordynarna, jaskrawa, płytka pod względem treści, mało skomplikowana pod względem formy, a w ogóle naiwna i brzydka. Takie przekonania panują jeszcze w środowiskach o tradycjach mieszczańskich, wśród historyków sztuki, bywają też wśród antropologów kultury, etnologów i folklorystów. Emancypująca się ciągle wieś też wyrzeka się swojej rodzimej estetyki na rzecz wzorców „opadających” z miasta.

Tylko profesjonalni artyści plastycy i osoby obdarzone predyspozycjami do rozpoznania artystycznych wartości dzieł plastycznych są w stanie ocenić wielkość autentycznego talentu jaki „z samego siebie” wynajduje środki ekspresji, aby najtrafniej i najbardziej przekonująco wyrazić to co twórca pragnął powiedzieć. To też rzeźby, drzeworyty, malarstwo ludowe czekały do końca XIX wieku by zdjęto z nich odium „barbarzyńskich bohomazów” i potraktowano jako dzieła sztuki wnoszące do kultury narodu oryginalne wartości. Wcześniej nieliczne były głosy takie jak Józefa Ignacego Kraszewskiego, który już w połowie owego wieku. pisał: m.in. […] dziełem sztuki być może prosty koszyk z łoziny wypleciony, na którego bokach wyrazić umiał chłopak co go wiązał, w symetrycznych rysach, myśl ładu i harmonii.

Wartości ludowej muzyki, pieśni, literatury (ustnej) wcześniej odkryli muzycy (Fryderyk Chopin, Oskar Kolberg), poeci (np. Adam Mickiewicz) i literaci np. Adam Czarnocki, Józef Ignacy Kraszewski. Stroje ludowe fascynowały wielu artystów, ale szczególnie dwu tj. Jerzy Głogowski i Kajetan Wawrzyniec Kielisiński spojrzało na strój ludowy nie tyle jak na temat malarski, a przede wszystkim jak na szczególną wartość kultury narodu, która będzie dla potomnych świadectwem polskości. W 1. połowie XIX wieku wykonali z naukową wręcz doskonałością dokumentację ikonograficzną ponad tysiąca ubiorów. Dzieło o takiej skali w ogóle nie jest spotykane na świecie. Nauce polskiej do roku 2000 nie było znane. Miałem rzadkie szczęście dokonania jego odkrycia.

Wiele jest już publikacji prezentujących globalnie polską sztukę ludową. Przypomnę najważniejszych autorów: Tadeusz Seweryn (1894-1975), Eugeniusz Frankowski (1800-1960), Józef Grabowski (1901-1977), Ksawery Piwocki (1901-1974), Roman Reinfuss (1910-1998), Aleksander Jackowski (ur.1920). Kopalnią wiedzy jest też czasopismo „Polska Sztuka Ludowa” wychodzące od 1947 roku oraz kwartalnik „Twórczość Ludowa” wydawany przez Zarząd Główny Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Oczywiście nie sposób wymienić monografii poszczególnych dziedzin plastyki ludowej oraz publikacji poświęconych jej formom regionalnym i indywidualnym twórcom. Zainteresowani mają więc gdzie szukać potrzebnych wiadomości.

Zdarza się, że ludową plastykę figuratywną (przedstawieniową, wyobrażeniową) traktuje się jako amatorską. W rzeczywistości twórczość amatorska ( nieprofesjonalna, „dnia siódmego” czyli „niedzielna”) nie jest związana proweniencją z ludowym podłożem, najczęściej korzysta z dorobku sztuki oficjalnej (profesjonalnej, akademickiej ). Ludowa bywa też nazywana naiwną lub prymitywną.

Taka kategoria nie posiada genetycznych związków z tradycją artystyczną wsi. Jest realizowana indywidualnie spontanicznie pod wpływem wewnętrznego imperatywu ukazywania różnych obliczy świata i ludzi, jest bardzo poważnie traktowana przez ten typ twórców, ale tworzona przy pomocy naiwnych, nieadekwatnych środków wyrazu. W jakimś stopniu bliska kategorii amatorskiej jest l’art brut – czyli sztuka pierwotna, dzika, nieobrobiona, surowa. Ten ostatni termin odnosi się do działań plastycznych osób nieświadomych tego, że poruszają się w sferze sztuki. Aleksander Jackowski nazwał ich „ínnymi”.

Formuła syntetycznej informacji obowiązująca w publikacjach internetowych zmusza do ujęcia tematu w jego najważniejszych aspektach. Wymieniając różne od sztuki ludowej kategorie twórczości plastycznej, ale często z nią utożsamiane, należy określić jej istotę i miejsce w kulturze narodu. Otóż jest to samoistna, autonomiczna kategoria sztuki w stosunku do innych kategorii sztuk plastycznych składających się na artystyczną kulturę narodu takich jak: sztuka cechowa, sztuka powstająca w przeszłości na zamówienie innych niż lud warstw społecznych (mieszczaństwa, szlachty, arystokracji, burżuazji), inna niż sztuka epok historyczno-kulturowych ( romanizm, gotyk, renesans, barok, klasycyzm, eklektyzm).

Szczególną właściwością sztuki ludowej jest jej styl regionalny, który jest niezależny od stylów historycznych i w przeciwieństwie do nich zachowuje żywe dla kultury narodu wartości kanoniczne. Na przykład nikt w XXI wieku nie będzie budował w stylu barokowym, czy neogotyckim, bo eklektyzm już miał swój czas i od ponad stu lat uznany jest za nie odpowiadający naszym czasom anachronizm, zaś wznoszenie budynków mieszkalnych i gospodarczych w ludowym stylu swojego regionu jest ze wszech miar wskazane i raduje oczy naturalną harmonią z krajobrazem. Gotyckie czy barokowe stroje tylko w czasie żakinad są czymś naturalnym na ulicach starych miast uniwersyteckich, na co dzień byłyby dziwactwem lub ekstrawagancją.

Górale z dumą idą do miasta w tradycyjnych ubiorach, Łowiczanki z Mąkolic, Złakowa, Zdun, Maurzyc itd. nie wyobrażają sobie udziału w procesjach w strojach miejskich, tak samo myślą Kurpianki z parafii kadzidlańskiej, myszynieckiej, kolneńskiej, Opoczynianki z Bielowic, górnoślązaczki z Rozbarku (przedmieście Bytomia) itd. I odziewają stroje z własnych skrzyń i szaf, a nie z folklorystycznych kostiumerii. Jak Polska długa i szeroka uprawiane jest hafciarstwo nie barokowe czy rokokowe lecz stanowiące kontynuację lokalnych wzorów indywidualnie modyfikowanych lub korzystające z wzorników regionalnych często wydawanych.

Hafciarstwo, koronkarstwo, wiązanie frywolitek, gipiury, snutki to nie tylko artystyczne hobby czy sposób zarobkowania. Te genetycznie ludowe wciąż żywe hafciarskie inspiracje służą setkom tysięcy ludzi (kobietom i mężczyznom) ku terapii psychicznej, pokonaniu kompleksów, dowartościowaniu; słowem pomagają żyć poprzez czynne uczestnictwo w kulturze. Nie jest to sztuka „wysoka” ale jakże humanistyczna, po prostu ludzka. I to ją łączy z istotą sztuki ludowej. Przykładów żywych wartości sztuki ludowej można by mnożyć. Tutaj chciałbym zwrócić uwagę jeszcze na dwa aspekty relacji plastyki ludowej i narodowej.

Kultura ludowa jest kolebką takich rodzajów twórczości plastycznej, jakie nie mają w ogóle analogii w kulturze innych warstw społecznych, są zatem oryginalnym wkładem gminu do skarbnicy sztuki narodowej. Wymienić tu można drewnianą architekturę świecką i sakralną w regionalnym zróżnicowaniu, styl obrazów drzeworytniczych z okresu zaniku ksylografii cechowej (XVIII – poł. XIX w.), malarstwo na szkle, dywany dwuosnowowe, setki skrystalizowanych stylowych form ubiorów, wycinanki z papieru jako spontaniczny wykwit absolutnie oryginalnej ornamentyki, której stylowo skodyfikowane kompozycje nieustannie inspirują tworzenie nieskończenie wiele indywidualnych wariantów, rzeźba ceramiczna będąca – niejako – ubocznym produktem garncarzy.

Dzisiaj też wiemy, że polska ludowa wycinanka spopularyzowana w Europie stała się inspiracją dla amatorów a także dla artystów akademickich u naszych sąsiadów na Litwie, Białorusi, Ukrainie. Możemy więc mówić o jej znaczeniu międzynarodowym.

* Foto: Koronki przy fartuchu, wyk. Czesława Kaczyńska-Dylewo