Literatura ludowa. Tendencje i perspektywy rozwoju (część 3)

Tekst: dr Donat Niewiadomski

Literatura ludowa nie jest nadal całkowicie rozpoznana, m.in. z powodu właściwej sobie dynamiki rozwojowej, zmieniających się uwarunkowań społeczno-kulturowych, a także w wyniku pozostawania wielu utworów w rękopisach. Nie ma ponadto spójnego systemu informacji o zasobach archiwalnych, wspólnej bazy danych osobowych o zasięgu ogólnopolskim, a druki zwarte są w większości edycjami niskonakładowymi. W takim stanie rzeczy trudno formułować uogólnienia i wytyczać linie rozwoju.

Patrząc w przyszłość wydaje się, że liryka utrzyma uprzywilejowaną pozycję, a szansa jej rozwoju tkwi w uniwersalizacji tematyki, dokonywanej wszakże na podstawie źródeł kultury chłopskiej. W ukształtowaniu artystycznym liryki przeważa już zdecydowanie wiersz bezrymowy, wolny. Coraz mniej zauważamy utworów pisanych w stylu tradycyjnej pieśni ludowej, a jeżeli się zdarzają, to są raczej efektem świadomej stylizacji. Należy przy tym sądzić, że ten proces będzie się pogłębiał. Przypuszczalnie też niektórzy poeci wejdą w obieg literatury wysokoartystycznej, ogólnonarodowej. Zresztą, już obecnie stało się tak w przypadku Zygmunta Bukowskiego i Wandy Łomnickiej-Dulak.

literatura3W prozie wiele wskazuje na to, że czas popularności opowieści wierzeniowych i zapisów folklorystycznych dobiega z wolna kresu, głównie z powodu zwiększającego się dystansu do tradycyjnego, macierzystego podłoża kulturowo-społecznego. Możliwe natomiast, że będą się rozwijały opowiadania typowo literackie oraz przetrwa zainteresowanie formami pamiętnikarskimi i opowieściami wspomnieniowymi jako formami przekazu osobistego. Powieść, zwłaszcza ta w odmianie zdominowanej przez fikcję literacką, wymagająca dużej sprawności warsztatowej, nie stanie się zjawiskiem powszechnym w literaturze ludowej.

Dramat autorski będzie nadal stosunkowo rzadkim zjawiskiem w literaturze ludowej; ponieważ jego uprawianie wymaga określonych predyspozycji twórczych, zwłaszcza bardzo dobrze opanowanego warsztatu pisarskiego, w tym przede wszystkim dialogowych form podawczych. Tendencje obserwowane w dziedzinie dramatu obrzędowego wskazują z kolei, że nad przekazami typowo odtwórczymi zaczynają z wolna zyskiwać przewagę utwory przedstawiające przejawy tradycyjnej kultury chłopskiej w ramach budowanej fikcji literackiej. W sytuacji zmieniających się gwałtownie w ciągu ostatnich kilkunastu lat warunków rozwoju cywilizacyjnego należy poza tym przedyskutować kryteria twórcy ludowego. Podane na wstępie wyróżniki owego statusu wydają się bowiem coraz bardziej dyskusyjne z powodu upowszechnienia wykształcenia, komercjalizacji i globalizacji kultury, stopniowego zanikania wartości ziemi i niwelowania tradycyjnie pojmowanego zawodu (misji) rolnika.

 Coraz więcej pisarzy ludowych jest przyjmowanych do Związku Literatów Polskich, ostatnio chociażby Barbara Krajewska i Jadwiga Solińska. Nie sądzę jednak, żeby doprowadziło to w najbliższej przyszłości do całkowitego zunifikowania twórców ludowych z grupą pisarzy tzw. “wysokoartystycznych”. Różne są bowiem z reguły w tych przypadkach rodowody społeczne, zakres wyobrażeń o świecie i nierzadko umiejętności warsztatowe. Autorska literatura ludowa jako zjawisko niepowtarzalne wymaga oczywiście wszechstronnej opieki i wielorakiego wsparcia. A w tej mierze nie ma niczego skuteczniejszego od zorganizowanego systemowo, metodycznie “mecenatu” państwa. Wkład samorządów i sponsorów prywatnych może być też znaczący, ale zawsze będzie tylko czynnikiem wspomagającym, chociażby z powodu uznaniowości i subiektywizmu działań, a także dobrej woli lub jej braku.

Potrzebna jest większa aktywność instytucji kulturalno-społecznych w propagowaniu literatury ludowej, takich jak domy kultury, biblioteki, towarzystwa regionalne, muzea itp. Wydziały kultury w urzędach różnego typu powinny same wychodzić z inicjatywami, a nie ograniczać się – jak to z reguły ma miejsce – do rozpatrywania wniosków o dotacje. Przynajmniej media publiczne (bo na komercyjne nie warto liczyć) mogłyby informować o istnieniu tej literatury i jej wartościach, jak to kiedyś czyniono w radiowym “Kiermaszu pod kogutkiem” i telewizyjnej audycji “Swojskie klimaty”. Cenne też byłoby zagwarantowanie na stałe w ramach funduszy centralnych środków na druk indywidualnych edycji autorskich, antologii, a także na organizowanie konkursów, sympozjów i prowadzenie czynności dokumentacyjnych.