Karolina Cicha jest jedną z najważniejszych polskich artystek na scenie folk. Kompozytorka, wokalistka i multiinstrumentalistka zasłynęła już z muzycznych eksploracji tradycyjnych pieśni polskich i mniejszości narodowych. W najnowszym projekcie wraca na swoje ukochane Podlasie z nową energią – odkrywa w pieśniach taniec, rytm i groove. Płyta „Tany” Karoliny Cichej & Spółki ukaże się we wrześniu.
„Tany” to dialog tradycji ze współczesnością. Cicha sięga po formy typowe dla regionu: m.in. konopielki, polki czy ballady, traktuje je z szacunkiem i podkreśla wzorcowe elementy, wzbogacając jednak o współczesne efekty dźwiękowe i gatunki (choćby rap w utworze, który powstaje z udziałem Karoliny Czarneckiej, również białostockiej artystki). Może nie będzie to disco polo z Podlasia, ale muzyka tradycyjna podlaskiej wsi na miarę dzisiejszego odbiorcy. Tak, by sięgając do wartości i uniwersalnych problemów poruszanych przez pieśni tradycyjne, mówić o kondycji człowieka XXI wieku.
– Kiedy jest groove, kiedy jest rytm, wrzuca się jakąś emocję, człowiek może bardziej wyrażać siebie, w tańcu, w ciele* – mówiła Cicha.
Karolina debiutuje jako autorka tekstów, wprowadzając oryginalne zabiegi: artystyczne post scriptum, didaskalia, stylizacje czy odautorskie komentarze. Artystka oswaja tamten świat, przywraca go i pokazuje jako wciąż żywy sposób doświadczania. Ważny tu jest oryginalny przekaz pieśni, ich uniwersalne znaczenie oraz to, co przez zmiany cywilizacyjne niejako uległo zapomnieniu bądź też wyparciu przez kulturę współczesną.
– Chcę, żeby to było transowe, w innym sensie tradycyjne. Chcę zbadać, czy moje teksty pasują do tradycyjnych pieśni. (…) Niby nie ma już tego ducha, ale problemy i emocje się nie zmieniają* – planowała Karolina Cicha.
Nie sposób sobie wyobrazić pejzażu współczesnego województwa Podlaskiego bez kontekstu kultur pogranicza. Ten region to granica łacińskiego alfabetu, granica wpływów kultur łacińskiej i wschodniej. Szczególnym walorem jest ta dwujęzyczność – paralelność występowania pieśni w języku polskim i innych wschodniosłowiańskich (m.in. białoruskiego i ukraińskiego), której nie zabraknie w utworach Karoliny.
Nowa płyta Karoliny Cichej & Spółki porywa i porusza. Wydawnictwo powstaje mimo kwarantanny i utrudnień w branży muzycznej, ale może właśnie tym bardziej potrzebna jest radość i pozytywna energia, którą niesie. „Tany” wyjdą nam na zdrowie!
* fragmenty pochodzą z „Tygodnika Powszechnego” (M. Żyła, Świat bez środka, nr 17/2019)
grafika: Czarli Bajka