tradycyjne „Chodzyni Mikołajów” po Istebnej.
Fot. Józef Michałek (www.fotoreportaz.ox.pl)
Już w niedzielę 6 grudnia, w godzinach popołudniowych kolejny raz grupa z zespołu "Istebna" wyruszy w
kolorowym orszaku liczącym około 35 osób z obrzędowym widowiskiem Mikołaje po okolicznych domach.
Chodzyni Mikołajów to ginący obrzęd w Trójwsi Beskidziej,
który współcześnie pielęgnują tylko dwie grupy – Zespół Regionalny "Istebna" i Zespół "Koniaków".
„W tym roku postanowiliśmy
odtworzyć kilka postaci, które od dziesięcioleci w tym obrzędzie się nie
pojawiały, jak "kowol", "masorz", "fojermón", "lucyper", "pogónicz", "murorz", "gojny", "druciorz", itp.”
– zapowiada organizator, kierownik Zespołu Regionalnego "Istebna" Tadeusz Papierzyński.
„Nie zabraknie też sztandarowych postaci z grupy "czornych” (debły, niedźwiedzie, medula, kóminior, śmierć,
Żyd, Cygón, Cygónka) oraz z grupy "biołych" (biskup, paterek, pan młody, pani młodo, anioł, drużba z drużkóm,
dochtór, chłop, baba), zaś cały korowód prowadził będzie tradycyjnie Wojok„ – dodaje Tadeusz Papierzyński.
Zapraszamy do obejrzenia z bliska tego niepowtarzalnego obrzędu dnia 6 grudnia.
Grupa z Zespołu Regionalnego "Istebna" będzie chodzić od godziny 15:30 od Centrum Istebnej w
kierunku Koniakowa. Zbiórka członków zespołu i przebieranie się w stroje będzie w Ośrodku Edukacji
Ekologicznej w Istebnej.
Szczegóły: Tadeusz Papierzyński, tel 503 406 658, e-mail: tadpap@onet.eu,
www.ozespoleistebna.blog.onet.pl
Zdjęcia z zeszłorocznej akcji można obejrzeć tutaj: www.fotoreportaz.ox.pl
Kilka informacji o obrzędzie:
"Niepowtarzalną kulturową osobliwością Mikołajowego dnia było zwyczajowe „chodzyni Mikołajów” (…) Mikołaje,
ta wyjątkowa grupa obrzędowa podzielona była na "biołych" i "czornych". Podział ten dokonywany na zasadzie
przeciwstawienia sobie cech był wzorcową ilustracją wertykalnej osi świata niebo – piekło, dobro – zło,
które tu przedstawione zostaje jako opozycja pojęciowa bioli – czorni. (…) Zjawiają sięw adwentowym czasie
łamiąc, o dziwo, bez żadnych konsekwencji, czas ciszy, milczenia, zakaz tańcowania i muzykowania, nakazany
tutejszą tradycją kościelną na czas Adwentu. (…)
Nad całością przygotowań czuwał i o wszystkim decydował zawsze wojok (szandar), który do dziś jest wodzirejem,
odpowiada za porządek i przebieg widowiska (…)
W grupie postaci "czornych" prym wiodą dwa lub cztery "debły", tj. diabły. Przestrzegano, aby była to
liczba parzysta. Następnie w grupie tej musi być "medula" – matka niedźwiedzi. Ma obowiązek przyprowadzić na
"lańcuchach lebo porwozach" dwa lub cztery niedźwiedzie(…) Zawsze w grupie "czornych" był też "Kóminior",
Żyd, Cygón i Cygónka.
Do grupy "biołych" należą m.in. biskup, który pełni tu rolę owego św. Mikołaja, biskupa z Mirry, kościelny,
paterek (wikary), żoczkowie, baba w czepcu z koszyczkym, dochtór, pan młody i pani młoda, drużka z drużbą,
gojny, płanetnik (…)
Postać, która nie należała do żadnej z wymienionych grup był "tyn co na kóniu". Towarzyszył mu kiedyś poganiacz z
biczem. Ponadto w niektórych grupach występowała postać anioła. Na koncu zawsze sama chodziła sobie śmierć.
Często chodziła poza oknami, nie wchodziła do domu(…)
Obrzęd miał swój bardzo wyraźny scenariusz, w którym ważny był ryt początku i końca każdego z elementów.
Zachowania, gesty, mowy miały znaczenie symboliczne, nawet ludzie odgrywający widowisko obrzędowe stawali
się na czas jego trwania osobami, których role wypełniali(…)
Małgorzata Kiereś – "Doroczna obrzędowość w społecznościach zróżnicowanych religijnie na pograniczu polsko-czesko-słowackim".