Turniej Muzyków Prawdziwych to konfrontacja i zarazem spotkanie twórców muzyki ludowej, czerpiących z różnych źródeł: od rekonstrukcji, przez folk, jazz, aż po muzykę eksperymentalną.
Nieprzypadkowo Turniej odbywa się w Szczecinie. To miasto doskonale pamięta zawieruchę wojenną i migracje ludności. To na ziemie Pomorza Zachodniego po Drugiej Wojnie Światowej przybyli ludzie z najróżniejszych krain geograficznych, przywożąc ze sobą kulturalny bagaż. Szczecin stał się miejscem spotkania wielu tradycji i jest nim do dziś. Tegoroczny, piąty jubileuszowy Turniej Muzyków Prawdziwych potrwa do 8 września 2019.
O Turnieju rozmawiamy z Anną Biały z Filharmonii w Szczecinie.
Filharmonia raczej nie kojarzy się nam z miejscem gdzie można słuchać muzyki ludowej?
Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie jest miejscem bardzo prestiżowym i nowoczesnym. Jest też bardzo modna i ciekawa pod względem architektonicznym, wiele osób odwiedza filharmonię żeby zobaczyć sam budynek. Dlatego też tę nowoczesną, piękną i wartościową przestrzeń oddajemy temu co w polskiej kulturze jest niezwykle ważne i istotne czyli muzyce tradycyjnej.
To co wyróżnia Turniej Muzyków Prawdziwych spośród innych wydarzeń tego typu jest to, że staramy się zawsze pokazać związki muzyki tradycyjnej z muzyką klasyczną, ile ta klasyczna czerpała i czerpie nadal z tradycyjnej. Nie jesteśmy też obojętni nowatorskim kombinacjom i różnym muzycznym przedsięwzięciom. Możemy się również pochwalić, że wśród członków naszej orkiestry symfonicznej mamy uczennicę Zdzisława Marczuka (skrzypek z Zakalinek, woj. lubelskie – przyp. red.). Staramy się pokazać, że tak naprawdę jest to spójny świat, nie tak bardzo oddalony jak mogło by się wydawać.
Skąd pomysł na Turniej? Jak to się zaczęło?
Odwołaliśmy się trochę do naszej lokalnej historii. Kiedyś w Zachodniopomorskiem odbywały się ogólnopolskie turnieje instrumentalistów ludowych – cymbalistów – organizowanych w Gryfinie z inicjatywy animatora, cymbalisty Edwarda Mojsaka. Stąd też pozwoliliśmy sobie nazwać turniej Turniejem Muzyków Prawdziwych. Autorką pomysłu i osobą dzięki, której Turniej odbywa się w Filharmonii w Szczecinie jest jej dyrektor Dorota Serwa – etnomuzykolog, zna świat muzyki ludowej wraz z jej wykonawcami.
Poprzez nasze muzyczne spotkania w filharmonii nawiązujemy też trochę do tego co było kiedyś, do historii naszego regionu. Po wojnie na Pomorze Zachodnie zjechali ludzie z różnych stron Polski. Tak samo podczas Turnieju do Szczecina zjeżdżają się muzycy z różnych regionów etnograficznych naszego kraju tworząc przez te kilka taki mix, tygiel różnych tradycji regionalnych, które tworzą jedną wielką kolorową całość.
Ciekawe jest również jak nasi muzycy klasyczni, nasza orkiestra otwiera się podczas Turnieju. Owszem, czasem zmuszeni koniecznością prób przygotowań do danego koncertu , ale zawsze jest to dla nich przygoda, otwarcie się też na nowe umiejętności. Te spotkania są ważne dla naszych muzyków i szczecińskiej publiczności. Jest w nich wiele sentymentalnych historii, ważnych spotkań, po latach odkrywanie swoich związków, korzeni, więc ciągle na tej zachodniopomorskiej ziemi się to miesza i dzięki temu tworzą się nowe jakości, co nas bardzo cieszy.
Dla kogo jest ten turniej?
Nasz Turniej jest dla profesjonalistów i amatorów. Dla muzyków wiejskich, ale też dla muzyków miejskich inspirujących się folklorem muzycznym na różne sposoby i to może iść w różne gatunki muzyczne, albo może być i „poza gatunkowe”. W filharmonii nie ma sztywnych ograniczeń, bo najbardziej nam zależy na życiu tej muzyki i tworzeniu się takich naturalnych nowych funkcji. Oddajemy tę piękną przestrzeń po to by pokazać i to co piękne wartościowe i typowo tradycyjne, jak również to co nowe, co się wytwarza pomiędzy.
Na początku formuła wzbudzała kontrowersje. Teraz, po 5 latach, jest ich mniej. Każdy się oswoił i każdy się zgadza z werdyktem jury jaki często pada. W tym wszystkim musi być prawda. I to jest to co łączy wielu artystów turnieju, którzy gościli na scenie Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie.
Jak w tym roku wyglądać będzie Turniej Muzyków Prawdziwych?
Co roku turniej zaczynamy w czwartek. Do tej pory na początek prezentowaliśmy filmy. W tym roku będzie to spektakl pt. „Brudło z Wąchabna”. W przedstawieniu wykorzystano nagrania archiwalne oraz dokumenty Jadwigi i Mariana Sobieskich pochodzące ze zbiorów Polskiej Akademii Nauk. Na teatralne śledztwo „Brudło z Wąchabna” zaprasza Ośrodek Teatralny Kana.
Jeśli chodzi o sam Turniej w tym roku mieliśmy rekordową liczbę zgłoszeń, spośród których wyłoniliśmy 50 wykonawców. U nas w każdej kolejnej edycji pojawiały się pewne nowości. Tak jest również i w tym roku. Na dobre Turniej rozpoczyna się w piątek, który jest dniem śpiewu. Najpierw są przesłuchania solistów i zespołów śpiewaczych. Wieczorem natomiast odbędzie koncert symfoniczny. W tym roku związku z tym, że świętujemy obchody roku Stanisława Moniuszki, sięgniemy do jego bogatego repertuaru, czerpiącego z muzyki tradycyjnej. Rekompozycji wybranych dzieł twórcy podjął się Mateusz Czarnowski.
Ponadto w piątkowy wieczór Filharmonia ponownie poszukiwać będzie nowych form prezentacji muzyki klasycznej, inspirowanej muzyką źródłową. Podczas koncertu odbędzie się premierowe wykonanie „Koncertu na skrzypce tradycyjne i orkiestrę” Mateusza Czarnowskiego, zamówionego przez Filharmonię. Utwór opierać się będzie o materiał źródłowy – nagrania terenowe zrealizowane w latach 90-tych. a w szczególności o nagrania Eligiusza Sieniawskiego ze wsi Dominikowo (woj. zachodniopomorskie), repatrianta przybyłego w latach 40-tych na ziemie zachodnie z okolic Drohobycza. Partię solową w koncercie wykona Kacper Malisz – skrzypek młodego pokolenia, członek Kapeli Maliszów, poprzez swoje rodzinne tradycje silnie związany z muzyką tradycyjną, ale też mający na koncie współpracę z orkiestrami AUKSO czy Filharmonii Kaliskiej.
Sobota. Bardzo żywa i z przytupem, a to za sprawą instrumentalistów i kapel. Tutaj w tym roku też nowość. Instrumentaliści będą się przegrywać. Wzmacniamy charakter turnieju. Widzimy to jak muzycy wiele potrafią, spontanicznie grają, jak ta muzyka żyje, kiedy też publiczność odpowiada. Później turniej tańca i dom tańca. Turniej zakończymy w niedzielę. W programie część rodzinna czyli „Kukaj kukawko” – spotkanie dla najmłodszych melomanów do okrywania polskiej muzyki tradycyjnej Szalone One. Po południu koncert finałowy na którym wystąpią Laureaci V Turnieju Muzyków Prawdziwych oraz nasz „lokalny” zespół Dikanda.
W tym roku Jubileusz – piąta edycja Turnieju. Jak oceniasz dotychczasowe spotkania turniejowe?
Na pewno wszyscy oswoili się z formułą i mniej przerażające są teraz wątki tematyczne, które na początku wzbudzały wiele pytań i trochę strachu. Uczestnicy turnieju mają zadanie (poza solistami instrumentalistami w tym roku). Muszą wykonać 3 utwory – jeden dowolny, a drugi jako odpowiedź na wylosowany wątek tematyczny. Przez pierwsze trzy edycje mieliśmy pojęcia z roku kalendarzowego i obrzędowego, czyli bardzo różne sformułowania m.in. śmierć, droga, dziewczyna, krzyż i nawet jajko. Zadaniem uczestników była muzyczna odpowiedź na to. Wszyscy wybrnęli z tego na różne sposoby różnie te wątki interpretując. Wiem też po rozmowach z uczestnikami, że wielu poświęciło całe lato na to by swój repertuar przemyśleć i szukać pieśni, które odpowiadają na konkretny wątek i o czym są. Jeśli na jakieś wątki brakowało utworów to szukali głębiej i o to nam chodziło. W tamtym roku trochę zaskakiwaliśmy bo były to emocje w postaci współczesnych emotikonek. Było to bardzo ciekawe i pokazało nam czym jest ta muzyka, ile emocji w sobie kryje i że na każdą emocję można w muzyce tradycyjnej znaleźć odpowiedź. W tym roku lista wątków tematycznych jest równie długa i różnorodna, a będą to pojęcia związane z czasem. Na pewno będzie bardzo ciekawie.
Rozmawiał Krzysztof Butryn
Szczegóły na www.turniej.filharmonia.szczecin.pl